Mam nadzieję, że dziś zarówno w Waszych jak i mojej chatce zapachnie cudnymi muffinami colowymi. U mnie zapachniało, ale złe chochliki, które zadomowiły się w mojej kuchni, sprawiły, że muffiny, trochę nie wyszły, ale mam nadzieję, że u Was wyjdą lepiej.
Potrzebne wam będzie:
- szklanka mąki pszennej,
- szklanka coli (bez upijania! Ma być pełna),
- szklanka cukru,
- 4 łyżki kakao,
- 16g cukru waniliowego/ wanilinowego (co tam macie...).
- 2 łyżki proszku do pieczenia,
- 2 jajka,
- 150g masła;
Mąkę, proszek do pieczenia i kakao wrzucamy do miski i mieszamy. Osobno roztapiamy masło, na małym ogniu, a kiedy wystygnie dodajemy do masła colę, cukier waniliowy/wanilinowy, cukier i mieszamy. Wbijamy jajka, dokładnie mieszamy i przelewamy do suchych. Dokładnie mieszamy, do uzyskania gładkiej substancji pozbawionej grudek.
Pieczemy przez 30 min. w 200st. Ja, jeśli piekę na termoobiegu (a często tak robię), piekę na wyczucie.
Smacznego potwory!
Spodziewajcie się nowego tła i wielu innych zmian. Nadchodzę!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz